|
2024 |
Link :: 22.10.2005 :: 11:16 Link :: 22.10.2005 :: 11:46 Hmm nie wiem czy to będzie ktoś czytał :/ może lepiej nie ale na wszelki wypadek na miły początek kilka słów o sobie... Nazywam się... przyjmijmy, że brukselka W chwili obecnej mam 21 lat i jeden miesiąc (wow dokładnie co do dnia ) Mieszkam w takim mieście gdzie kiedyś żył sobie smok ale niestety z powodu braku dziewic mu się zmarło a może z powodu Szewczyka Dratewki... nie wiem sama są różne wersje, nie wnikajmy w szczegóły Co ja robię? Hmm obijam się? nie to by było zbyt proste A wiec ja sobie studiuję na Akademii Pedagogicznej by w przyszłości być bezrobotna nauczycielką klas od 1 do 3 bądź też przedszkolanką. Oczywiście jak na biedną studentkę przystało musze dorabiać by mieć $ na pewne przyjemności tak więc czasami można mnie spotkać w hipermarketach na promocjach różnych wspaniałych produktów - zawsze po wyjątkowej cienie! Można też zapisać się do mnie na kroki z historii - kompetentnie, miło, przyjemnie i oczywiście niedrogo. Czym się interesuję? Historią (zwłaszcza okres II wojny światowej), polityką, peugeotami 206 plus psychologia i sport. Co lubię robić? Lubię czytać książki, gotować, słuchać muzyki i takie tam różne mniej istotne Wady? Strasznie wszystkim się przejmuję, zostawiam wszystko na ostatnią chwilę... aż wstyd się przyznać ale nic więcej nie przychodzi mi do głowy obiecuję ze dopisze jak tylko coś sobie przypomnę Zalety? mam dobre serduszko, jestem hmm czy pedentymz jest wada czy zaletą?? jestem szczera i uśmiechnięta, skłonna do pomocy innym... Moje motto: "grunt to pozytywne myślenie i optymistyczne nastawienie do życia" OK i tyle wystarczy... ładnie się rozpisałam, co za dużo to nie zdrowo. Typowych przeżyć z dnia dzisiejeszego bądź wczorajszego nie zmieszczam to mogło by się skończyć zbyt dużą ilością tekstu Pozdrawiam każdego kto tu zaglądnie... Miłego dnia Robaki Komentuj(0) Link :: 22.10.2005 :: 18:01 Aaaaaa Do wad powinnam dopisać nie dotrzymywanie obietnic... zwłaszcza tych złożonych samej sobie... Źle mi.. i zaczyna mnie to coraz bardziej męczyć... boję się, że niedługo stanę się zdołowaną zakompleksioną brukselką Ostatnio każdy mój dzień wygląda tak samo.. Wszystko zaczęło się w piątek tydzień temu. Skręciłam kostkę i zostałam zagipsowana na 10 dni. Kiedyś dostrzegłabym same plusy takiej sytuacji... wolne od zajęć mogę całymi dniami leniuchować, czytać książki, nie muszę (bo nie mam jak) wykonywać obowiązków w domu... Ale ja już się przyzwyczaiłam ze jestem w ciągłym ruchu, że mam masę spraw do załatwienia, że muszę gdzieś jechać, coś zrobić... Aż mnie boli tam w środku, że tak bezproduktywnie spędzam ten czas... NIC! NIC nie robię, nie przeczytałam żadnej książki nie zrobiłam ani pół strony notatek niczego się nie pouczyłam... za to się ZAKOCHAŁAM !! No dobra nic nie byłoby strasznego w tym zakochaniu ... ale ja się zakochałam przez internet !!! porażka :/ jeszcze 2 tygodnie temu zaśmiałabym się w twarz komuś kto by powiedział, ze tak można... A tu BUM nie poznaje samej siebie, to chyba nie jest normalne. No dobra przyznaje nie zakochałam się to za mocne słowo ale się zauroczyłam i bardzo mi zależy... Jest przystojny, uroczy, miły sympatyczny i mówi, ze mu na mnie zależy ... jesoo ale ja jestem naiwna jak przez chwilę trzeźwo na to wszystko patrzę to mi się zdaje że totalnie zgłupiałam!!! A jednak GG włączone 24h/dobę niedługo zagipsują mi głowę przez ciągłe zerkanie czy ON jest dostępny... To nie jest normalne... doskonale sobie zdaje sprawę z tego... ale chyba pierwszy raz w życiu nie umiem nad sobą zapanować... Kurcze przecież nie mam kontaktu z netem od wczoraj... Nie wiem, naprawdę nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć... Może po prostu nie będę myśleć... ale tak tez się nie da... ciągle myślę o NIM i o tym że zaproponował spotkanie jak wyzdrowieję ... chciałabym mieć to już za sobą może bym się rozczarowała i czar prysnąłby i w końcu wróciłabym do normalności ? Ehhh im dłużej o tym piszę to tym bardziej zdaje sobie sprawę, że coś jest ze mną nie tak... Nawet nie mam się z kim tym podzielić... tzn. chyba bardziej nie chcę „poukładana, zrównoważona brukselka zauroczyła się w kimś z internetu” temat na śmiechawę na najbliższy miesiąc dla moich znajomych Idę spać może samo jakoś przejdzie... hmm... a ON się cały dzień nie odzywa Komentuj(0) Link :: 22.10.2005 :: 18:22 Jestem nienormalna .... napisał sms-a a ja już mam lepszy humor, jak wkońcu wejdzie na to gg to chyba będe majtki przez głowę ściągać cholercia musze się leczyć.. Komentuj(1) Link :: 22.10.2005 :: 22:17 Na poprawę humoru Jak już się chwaliłam moją pasją jest historia Z tego też przedmiotu daję korepetycje. Wiem, że dla niektórych ten przedmiot w szkole jest wyjątkowo nudny, jednak każdy z nas powinien chociaż trochę orientować się w przeszłości naszego kraju. Oto kilka wyrywków z sprawdzianów moich uczniów... ktoś, kto chociaż troszkę uważał na historii powinien się chociaż odrobinkę uśmiechnąć.... ktoś kto bardziej uważał pewnie będzie zastanawiał się czy się śmiać czy płakać... 1. Omów położenie geograficzne i warunki naturalne Egiptu: „... Egipt położony jest na północno wschodnim kontynencie w Afryce... w Egipcie klimat był suchy gorąco tam było, ludzie wylewali nil na uprawianą ziemię.” 2. Co to jest pospolite ruszenie? „ pospolite ruszenie oznacza że króla nie można było dotykać, np. ruszać palcem” 3. Kto był pierwszym królem Polski i w którym roku odbyła się jego koronacja? „ W 1333 i była to koronacja Karola Wielkiego.” 4. Opisz zmiany w rolnictwie, które wpłynęły na rozwój gospodarki w XVIw „....budowano nowe budynki, mosty, drogi, fortyfikacje i wieże..” 5. Charakterystyka religii w starożytnym Rzymie. „... wierzyli różnie dopiero jak chrześcijanie podpalili Rzym, chociaż to nie oni tylko Neron, to pozwolono Rzymianom wierzyć w Boga. A potem Jezus się narodził w Betlejem, dorastał głosząc słowo Boga i już wszyscy wierzyli w niego..” NO COMENT Komentuj(0) Link :: 23.10.2005 :: 13:18 Uwaga!! Zlecę morderstwo mojego brata!! >:[ Ehh... nie ma to ja miło zacząć dzień... słonko świeci zagląda do pokoju przez okno, muska swymi cieplutkimi promyczkami po twarzy... cud miód i orzeszki.... gdyby nie ON – młodszy brat w okresie dojrzewania >:[ Jak można być takim ^%#$!@$^ zamiast „bruksela wstawaj „ on „ brym wrym prym WSTAWAJ brym wrym prym WSTAWAJ” drze jape na pół osiedla – rozbój w biały dzień..... Słonko zaszło...wstało wkurzenie... cały dzień zkichany przez nienormalna pobudkę... i jeszcze wstałam lewą nogą... A miało być tak pięknie... Ehh Komentuj(2) Link :: 24.10.2005 :: 12:17 Aaaaa pobudka w samo południe to wspaniała rzecz Tylko jak mi się tak dzień z nocą przestawił tak jak będę wstawać na uczelnie :/ No a kiedy na tą uczelnię ... jutro jadę do lekarza... mam nadzieję, że ściągną mi ten głupi gips... Proszę, proszę, proszę .... będę już grzeczna obiecuje tylko żeby mi jutro ściągli !!! Trzymajcie kciuki !! Hmmm powinnam w końcu się zacząć uczyć i nadrabiać zaległości ale nie wiem czy mi wyjdzie... strasznym leniem jestem ostatnio... a głowę zaprząta mi myśl o spotkaniu z ... NIM Ale do tego musze mi w końcu ściągnąć gips !!! Dlatego bardzo, bardzo, bardzo proszę .... żeby mi jutro ściągli gips... będę grzeczna dla brata i nie będę spała na wykładach i ... nie wiem co jeszcze ale proszę ... Komentuj(2) Link :: 27.10.2005 :: 01:29 JUPI !!!!!!! ściągli mi wczoraj gips!!!!! Strasznie, strasznie, strasznie się cieszę..... tylko chodzić nie mogę. To śmieszne jak człowiek w wieku dziestu lat musi się uczyć chodzić od nowa niestety nogę mam dalej jak bąbel i boli jejku żebym tylko do piątku nauczyła się chodzić bo jestem umówiona na randewu trochę obciach przyjść na spotkanie z obiektem pożądania kołysząc się jak kaczka i utykając.... Co do postanowień a w zasadzie moich obietnic ( „czego nie będę robić jak mi ściągną gips...” to dotrzymuję je !! Na wykładach nie śpię ( i to niekoniecznie dlatego ze jeszcze nie wróciłam z L4 na uczelnię ) i z bratem też się nie kuce (a widuję go cały czas). Wczoraj miałam ciężki dzień a raczej wieczór popsztrykałam się z kimś na kim mi bardzo zależy ... ale już jest ok. więc nie ma o czym pisać. Dziś cały dzień przespałam... znowu bezproduktywnie spędzam czas... Jutro idę do lekarza żeby mi dął L4 do końca tygodnia bo nie chce mi się iść na uczelnię.... jejku mam nadzieję, że dostanę to zwolnienie.... aha i wcale nie jestem kombinator tylko noga mnie boli Komentuj(0) Link :: 27.10.2005 :: 01:31 A dla tych którzy tu zaglądną mam jeszcze wierszyk Raz chomik marchewkę wcinał – tak się ten wierszyk zaczynał. Podeszła do niego krowa – to już wierszyka połowa. MNIAM i połknęła chomika – i to już KONIEC wierszyka. WIELKA BUŹKA – POZDRAWIAM Komentuj(0) Link :: 27.10.2005 :: 17:52 NIC NIC NIC NIC NIC NIC MI SIĘ NIE CHCE !! ... a już najbardziej uczyć ... zachorowałam na ciężkiego lenia ;( Komentuj(1) |
|
talk.pl :: Twój Wirtualny Pamiętnik |